Czyli znowu o ulicznym jedzeniu i piciu:)
Buko juice - sok z tutejszego kokosa - buko (Filipiny są
największym na świecie producentem kokosów), najczęściej buko podaje się ze
świeżo rozdrobnionymi lub pociętymi w paski kawałkami zielonego jeszcze kokosa,
z lodem i galaretką. Oczywiście wszystko z domieszką cukru.
Buko juice - jak dla mnie w smaku słodko-mdłe |
Soków jest tutaj wiele rodzajów, wszystkie dosładzane i podawane z dużą
ilością lodu.
Spokojny jada dużo potraw sojowych, jedną z nich jest taho – z gęstego
mleka sojowego, z dodatkiem galaretowatych kuleczek (tapioka) i słodkiego
syropu. Podawane gorące.
Taho przed wymieszaniem |
Taho po wymieszaniu |
Siopao to po prostu nadziewane bułki – pieczone, lepione lub
(najczęściej) gotowane na parze. Jak wiele potraw, pochodzą bezpośrednio z
chińskiej kuchni. Są z dowolnym nadzieniem, może być na słodko, może być z
mięsem i warzywami. Kolory, smaki i nadzienia dowolne J
![]() |
Siopao lepione |
Spokojny zjadł ciemnofioletowe siopao z
jakąś galaretką w środku, dostał zapewnienie, że „no meat inside” – można tylko
się zastanawiać z czego ta galaretka…
Jedna z wersji tej siopao-wej bułeczki to „bola bola”, gotowana na
parze, nadziewana wieprzowiną, gotowanym jajkiem i pieczarkami. Smakowała jak nasze kluski na parze (w moich rodzinnych stronach nazywane pyzami). Podawana na
gorąco, z sosem sojowym w woreczku.
Całkiem smaczne i na szczęście mój żołądek nie wołał po nich „bola bola!”:) |
Vege-lumpia – coś dla Spokojnego, warzywa owinięte cienkim ciastem,
pieczone w głębokim tłuszczu, podawane z sosem słodko-kwaśnym.
Vege-lumpia |
Są również wersje lumpii z serem w środku. Mniam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz