środa, 25 lutego 2015

Nepal - kraj dwóch religii

Nepal, leżący pomiędzy Tybetem a Indiami jest de facto mieszanką tych dwóch kultur, języków, religii i sposobów życia. Tutaj buddyzm i hinduizm harmonijnie współistnieją.

I od razu proszę o wybaczenie - notka ta jest pełna uproszczeń, ale obie religie są bardzo skomplikowane, a ja rozumiem je (a może nawet tylko zdaje mi się, że rozumiem) bardzo słabo.

Hinduizm  jest religią dominującą i wyznaje go aż 80% Nepalczyków. Religia ta jest szalenie skomplikowana. Liczba bóstw, bogów, bogini jest tak ogromna, a zależności między nimi tak pogmatwane, że przypuszczam, że nie jeden wyznawca ma problem, żeby się w tym wszystkim połapać.
Z reguły za symbol religii hinduskiej uważa się znak "OM"
Za:http://pl.wikipedia.org/wiki/Hinduizm#mediaviewer/File:Oum.svg
Już pierwszego dnia zaskoczyła nas ilość świątyń, były dosłownie wszędzie. Na ulicy, na podwórku, nad rzeką. Są one nieodłącznym elementem kathmandzkich ulic. 

Świątynia hinduska a przed nią stupa buddyjska
Dzieci się przy nich bawią, kobiety robią pranie. Widzieliśmy często ludzi podchodzących do takich świątyń, przynoszących dary, odpalających kadzidełka, wykonujących różne rytualne gesty. Od tak po prostu, po drodze do pracy.

Wnętrze małej buddyjskiej kaplicy

Duża świątynia hinduska, składająca się w wielu małych "kapliczek"

Kobiety łuskające ziarno na terenie świątyni
A to już świątynia nocą. 

Popularne było przynoszenie podarków czy malowanie czerwonych kropek na czole figury bóstwa. Dary czasem były sprzątane przez mnichów i opiekunów świątyni, a czasem zjadane przez psy albo krowy.

Figura jakiegoś bóstwa przystrojona wieńcem z kwiatów

Właśnie trwa jeden z rytuałów, mężczyzna ma posypywaną głowę kwiatami 
a sam maluje innym na czole czerwoną kropkę - bindi
Hindusi wierzą, że krowy są niejako człowieczymi matkami, bo karmią ludzi mlekiem, dlatego traktują je jako święte zwierzęta i otaczają opieką. Widzieliśmy zatem, jak ludzie dokarmiali krowy, ale mimo wolności  i dostępności jedzenia nie zawsze wyglądały na szczęśliwe. Ich skóra była pomarszczona od brudu a czasem widzieliśmy po prostu święte krowy śpiące na śmieciach...

Krowa z psem wspólnie zjadają przygotowane dla nich dary
Święta krowa, której przydałaby się kąpiel

I święta krowa śpiąca na śmieciach...

Hindusi malują sobie na czołach bindi - trzecie oko. Ale w zależności od odłamu hinduskiego (a są ich tysiące) ma ono inne znaczenie. Tak samo z różnych powodów Hindusi barwią czerwoną farbą wizerunki swoich bóstw.

Według mnie sprawiało to wrażenie 
zaśmiecania i niszczenia figur.


Wszędobylskie śmieci
Drugą religią Nepalu jest buddyzm, wyznaje go 10% mieszkańców. 


Jedna ze stup buddyjskich
I kolejna, na jednym z większych placów w dzielnicy Thamel
Stupa symbolizuje oświecenie Buddy. Dzięki swojemu charakterystycznemu kształtowi jest odporna na trzęsienia ziemi.

Któregoś dnia wybraliśmy się do buddyjskiej świątyni Swayambhunath , zwanej potocznie Monkey Temple czyli Świątynią Małp, ze względu te zwierzaki, które jako święte, mieszkają na wzgórzu świątynnym.


Wzgórze świątynne
Na górę prowadzą liczne schody, na których przesiadują sprzedawcy pamiątek, żebracy i małpy.
  
Dwie małpy się sprzeczały, reszta kibicowała

Trzeba się zatroszczyć o dziecko

I o partnera...
Przydałoby się jednak pewne uściślenie: Swayambhunath to określenie całego kompleksu stupy buddyjskiej, świątyń hinduskich, klasztoru tybetańskiego itp.

Hinduskie i buddyjskie świątynie
Najważniejsza i największa na szczycie jest buddyjska stupa, na której namalowano oczy Buddy, patrzące na cztery strony świata i wiele pomniejszym zdobień. Do stupy nie można wejść.

Dookoła stupy odbywało się dużo modlitw i choć panowało duże zamieszanie, czuć było jakiś wewnętrzny spokój. 

Ogniska, służące do jakichś rytuałów
W baardzo dużym uproszczeniu modlitwy w buddyzmie polegają m.in. na odmawianiu mantr, które przynoszą dobro na świat, im więcej ich się odmówi, tym więcej modlącemu się liczy dobrych uczynków przy reinkarnacji. One również pozwalają oczyścić umysł i skupić się na zaglądaniu wewnątrz siebie. Zamiast odmawiania mantry na głos, można posłużyć się młynkami i je obracać.



O spokój i zachowanie religijnej atmosfery dbali mnisi. 

Tu akurat mieli przerwę na poranną lekturę
Jednym z symboli buddyjskich są kolorowe skrawki materiałów, zapisane tekstami ze świętych ksiąg. Ich rozwieszanie ma nieść dobre słowo w świat.


Widok na Kathmandu ze Świątyni Małp

Z pewnością sznury flag wnosiły dużo koloru do wyblakłego miasta. I dopóki były nowe, wyglądały naprawdę ciekawie. Gorzej, gdy już pozbawione przez słońce koloru i podarte przez wiatr, straszyły...

Stare, zniszczone flagi buddyjskie

Stare flagi na jednym z pokharskich wzgórz, z daleka przypominały
małego człowieka.

Ponieważ zarówno buddyzm jak i hinduizm były blisko ludzi, a Ci chętnie otaczali się wizerunkami swoich bóstw, w wielu sklepach, restauracjach czy hotelach można było spotkać małe ołtarzyki. 

Ołtarz buddyjski, owoce jako dary oraz banknoty składane w ofierze.

Obie religie na tyle mocno się przenikały, że nieraz w świątyniach hinduskich pojawiały się elementy buddyjskie i odwrotnie. W najważniejszej buddyjskiej mantrze występuje OM, które jest przecież hinduskie itd. Przyznaję z podziwem, że Nepal to świetny przykład, jak dwa wyznania mogą ze sobą współistnieć a nawet się uzupełniać.

--
A tak na marginesie, zarys notki powstał podczas którejś kolejnej bezsennej nocy, gdy za fotelem towarzyszyła mi mała jaszczurka i latające (na szczęście za oknem)  nietoperze :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz