środa, 4 lutego 2015

Transport

Jak wspomniałam wcześniej, ruch w Nepalu jest lewostronny. Drogi zaniedbane, dziurawe, nierówne a często wręcz pozbawione asfaltu. Również główne arterie miasta potrafiły mieć bez-asfaltowe odcinki. Zasady ruchu oczywiście azjatyckie - kto trąbi lub jest większy, ten ma rację. Zakręty są ostre, więc kierowcy trąbią, by ostrzec, że jadą. Wieczorami światła mają włączone, albo nie mają ich wcale... 

Nepalskimi środkami transportu są:

- kolorowe ciężarówki. Kraj pokryty jest kradnącym kolor pyłem, wszystko zdaje się być wyblakłe, jakby zbyt długo leżało na słońcu. Dlatego Nepalczycy ubierają się kolorowo, budują wielobarwne domy i zdobią ciężarówki.









Przypominały nam trochę filipińskie jeepney'e. Potrafiły być mocno przeładowane, wlokły się ciężko pod górę, wydzielając tony spalin. 

- skutery - typowo azjatyckie środki transportu, niezwykle popularne, przewiozą wszystko, wjadą wszędzie.



- taksówki - wszystkie wyglądały identycznie, białe, małe stare suzuki. W środku prawie nigdy nie ma taksometru, więc cenę ustala się z góry. Taksówkarze nie są specjalnie zorientowali w chaotycznym Kathamndu, więc często im trzeba było wskazywać drogę.


Raz, chcąc przed świtem dostać się na lotnisko, złapaliśmy taksówkę. Wsiadamy, a tam... dym! Całkowicie zadymione wnętrze! A dlaczego? Ano kierowca miał w bagażniku malutki ołtarzyk hinduistyczny i właśnie palił kadzidełka... 

Bagaże zazwyczaj umieszcza się na dachu, czasem je przewiązując sznurkiem, czasem nie...  I drzwi od prawej strony zazwyczaj są zablokowane, więc można wsiadać tylko lewymi. A na siedzeniach często jest kawałek dywanu, poprawiający rzekomo komfort pasażerów.

- riksze rowerowe - popularne głównie w dzielnicy turystycznej. Często przystrojone sztucznymi kwiatami. Ciekawe przede wszystkim z tyłu:


- samoloty - stanowią popularny środek transportu, głównie wśród turystów. Do oddalonej o 200 km Pokhary można się dostać autobusem w 7 godzin albo samolotem w kilkadziesiąt minut.

- łódki, łódeczki, kajaki i .... "urocze" rowery wodne:



- rowery - pełnią często funkcję obwoźnego sklepu, najczęściej z owocami.



- tuk tuki - czyli podstawa trasportu publicznego wewnątrz miast. Malutkie, trójkołowe pojazdy, sprawiające wrażenie, jakby zaraz miały się rozpaść.




- autobusy. Na dłuższych trasach, np. z Kathmandu do Pokhary (200km) jeżdżą trzy typy autobusów:

a) autobusy turystyczne wysokiej klasy - cena biletu - 20$. Podobno wygodne i klimatyzowane. Wyglądają jak europejskie, tylko starszego typu.

b) zwyczajne autobusy turystyczne - cena 7$. Średnio wygodne, z samoczynnie otwierającymi się oknami i śmieciami na podłodze - ot, takie stare PKS-y. To właśnie je wybraliśmy na tej trasie kierując się zasadą złotego środka.

c) autobusy lokalne - cena 1$. Zatłoczone, w tragicznym stanie technicznym, z rozpadającymi się siedzeniami, samo-otwierajacymi oknami, i różnymi niedoróbkami. Ale za to najbardziej klimatyczne, nimi jechaliśmy do Nagarkot (30 km - 2h - 0,5$). 


Z tyłu autobusy wyposażone są w drabinki, żeby na dach zapakować dodatkowy bagaż lub dodatkowych pasażerów. Niektórzy mówili, że wolą latem jeździć na dachu, bo po pierwsze - jest chłodniej, a po drugie, w razie wypadku czy staczania się autobusu w przepaść, wierzą, że uda im się zeskoczyć lub po prostu odpaść i przeżyć.

- Ludzie - Tak, ludzie też są tutaj wykorzystywani do transportu różnych przedmiotów. Ciężar noszą na plecach, a sznur go podtrzymujący opierają o czoło. I tak transportują na przykład gałęzie:


albo lodówki...


Reumatyzm gwarantowany. Mężczyzna z lodówką dziwi tym bardziej, że przemieszczał się przez centrum miasta, gdzie jeździły samochody, które by bez problemu taką lodówkę przewiozły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz